– Sztuka polega na tym, by wydobyć na zewnątrz to, co w duszy gra i przekazać to widzowi. Trzeba więc wsłuchać się w swoje wnętrze, przemyśleć co się chce przekazać i dopiero łapać za pędzel. Starałam się wdrożyć właśnie taką metodologię, a czy mi się udało, oceńcie sami – mówi Joanna Bruździńska zachęcając wszystkich do obejrzenia jej wystawy w Muzeum Magicznego Realizmu „Ochorowiczówka” w Wiśle.
Urodziła się w Bolesławcu – mieście znanym z unikatowej ceramiki i bogatej tradycji rzeźbiarskiej. Swoją przygodę ze sztuką zaczynała w Stowarzyszeniu Fotograficznym „Camera”. W 2011 roku wzięła udział w kursie pamiątkarskim. Poznała wówczas malarza Dariusza Milińskiego, który zaprosił ją na plener malarski. Od tamtej chwili każdą wolną chwilę poświęca tworzeniu. Zajmuje się głównie ceramiką, swoje umiejętności rozwijała w Międzynarodowym Centrum Ceramiki w Bolesławcu w pracowni Mateusza Grobelnego. Obecnie prowadzi pracownię autorską w Sobocie nieopodal Bolesławca. Rzeźby jak i obrazy artystki były wystawiane na wielu wystawach.
– Skrywam w ceramicznym pancerzu swoją wewnętrzną wrażliwość i delikatne kobiece uczucia. Poprzez pasję, moja kreatywność zamienia mnie w twórcę i wtedy jak na chleb ciasto, miękka glina z matki ziemi, w dłoniach nabiera kształtów mojego wołania do świata, do człowieka wrażliwego. Tam jakby w lustrzanym odbiciu poprzez ceramiczną formę, rozpalam do wysokich temperatur swój wewnętrzny żar z nową nadzieją słodyczy emocji, miłości i harmonii życia – opowiada artystka.
Częsty kontakt z artystami z różnych miast w Polsce podczas różnych plenerów daje Joannie Bruździńskiej szerokie spojrzenie na sztukę. Artystka sama decyduje o wyborze tematu, techniki, by przedstawić swoje wnętrze.
Serdecznie zapraszamy do obejrzenia wystawy, która potrwa od 2 do 30 kwietnia br..